KimKolwieK jestem nie opuść mnie

piątek, 26 sierpnia 2011

"Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz..."

Grudzień 1990 rodzi się maleńka Ewelinka. nie wiadomo czemu śpieszy się jej na ten dziwny i nieuporządkowany świat- rodzi się o dwa miesiące za wcześnie, gdyby była chłopcem miałaby mniejsze szanse na przeżycie, ale jest dziewczynką, silną. Po przetoczeniu krwi i długim leżeniu w inkubatorze wychodzi do domu.


Wydaje mi się że tak już jest ze mną do dziś, wszędzie mi się śpieszy i jestem w gorącej wodzie kąpana, jak coś jest do zrobienia robię to. Często najpierw zrobię/powiem potem pomyślę i różne są tego konsekwencje.
Mój mąż mówi że nasz dzidziusiek będzie miał ADHD po mamie i żebym się nawet nie dziwiła że tak kopie i spać nie daje, okaże się... 
Oby dzidziuśkowi nie śpieszyło się na ten świat tak jak mamie, niech rośnie spokojnie...


*i tak Bóg ciągle stwarza 'człowieków' na swój obraz,nie wybiera stwarza różnym ludziom młodym starym gotowym i nie gotowym. Mi też stworzył, i uważam że to nie jest wpadka tylko iskra Boga, naprawdę, w ogóle nie podoba mi się to określenie, nie powiem że my mając  21 i 23 lata 'planowaliśmy' dzidziuśka ale na pewno nie była to jakaś taka wpadka, byliśmy i jesteśmy w pełni świadomi swoich czynów i bierzemy za nie pełną odpowiedzialność, a teraz także za to dzieciątko które ciągle się już samo stwarza ze mnie:)